Czekałam na nie z niecierpliwością! Ogórki małosolne to jedne z moich ulubionych smaków letnich. Lubię je tak delikatnie zasolone, czyli na drugi/trzeci dzień. A. za to woli ukiszone mocniej. Jest tylko to ryzyko, że ich nie doczeka:)
Robię podobnie jak robiła moja mama, czyli na 1l wody 1łyżka soli. W słoiku układamy na przemian oczyszczone ogórki i dokładnie umytą mieszankę do kiszenia (kupuję gotową). Wodę należy zagotować i połączyć z solą wg wyżej wymienionych proporcji. Zalewam gorącą wodą i zakręcam. Teraz pozostaje czekać. Prezentuję poniżej ogórki po pierwszym dniu:)
Wiem, że niektórzy zalewają przestudzoną wodą, wtedy są podobno leprze, ale osobiście wolę gorącą, mam wtedy pewność, że ewentualne bakterie zginą:) No i dużo szybciej przebiega proces wstępnego kiszenia.
O widzisz ja też nie mogę się ich doczekać. Dwa dni temu zrobiłam i grzecznie czekam. Na weekend będą już idealne.
OdpowiedzUsuńUwielbiam małosolne.
Pozdrawiam ♥ Pati
Jejku, ale trafiłaś! Ogórki! No uwielbiam!I zawsze wyżeram ze słoika :) Mogę zjeść ich naprawdę dużo!
OdpowiedzUsuńUwielbiam :) Zrobiłam ostatnio trzy słoiki i nie ma już po nich dawno śladu :) Pora zakupić kolejną porcję ogórków ;)
OdpowiedzUsuńdzisiaj u Babci zajadałam się takimi, pyszności :D
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nigdy nie robiłam takich ogóreczków.. czas to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam małosolne.
OdpowiedzUsuńWspaniałe ogórki i już do zjedzenia po pierwszym dniu, porywam jednego !
OdpowiedzUsuń