Przepis z opakowania amoniaku, który zakupiłam bez konkretnego celu. Chciałam po prostu wypróbować, bo nigdy wcześniej go nie używałam. Choć farbuję włosy od lat to zapach amoniaku bardzo mnie zdziwił. To był błąd, że po otworzeniu opakowania od razu powąchałam! Dlaczego myślałam, że zapach będzie inny niż farby do włosów? Nie wiem... Blondynka...
Mimo, że zapach amoniaku rozchodził się dość mocno podczas pieczenia, ciasteczka wyszły pyszne i pulchne. Przypominają biszkopty, choć są jak dla mnie smaczniejsze. Dla tych, którzy jak ja nie mają doświadczenia z amoniakiem informuję, że nie czuć go w ciasteczkach:)
Składniki:
(zrobiłam z połowy na próbę)
(zrobiłam z połowy na próbę)
- 500g mąki pszennej
- 100g margaryny do pieczenia
- 150g cukru
- 2 jajka
- szczypta soli
- 2 łyżeczki amoniaku
- 1/2 szkl mleka
Amoniak rozpuścić w ciepłym mleku. Pozostałe składniki zagnieść, dodać mleko z amoniakiem. Wyrobione ciasto wstawić do lodówki na około 1h. Schłodzone ciasto rozwałkować na około 5mm i wykrawać ciasteczka. Przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Piec w temp. 200st. C przez około 15min do zrumienienia.
Smacznego:)