Bardzo popularny na wyspach i smaczny krem cytrynowy. Świetnie sprawdza się jako dodatek do wypieków, deserów, ciastek. Nam bardzo odpowiada i dbamy by zawsze mieć w lodówce porcję świeżego lemon curd:) Od niedawna, bo to dla nas nowe odkrycie:)
Podałam dwie wersje, można trochę zmodyfikować i użyć samych żółtek, podobno tak właśnie przygotowywano pierwsze lemon curd.
Podałam dwie wersje, można trochę zmodyfikować i użyć samych żółtek, podobno tak właśnie przygotowywano pierwsze lemon curd.
Składniki:
proporcje z MW
- 2 duże jajka
- 2 żółtka
- 160 g cukru
- 80 g masła
- skórka otarta (bez białej części) i sok wyciśnięty z 2 cytryn
Robiłam też z takich proporcji:
- 2 cytryny - sok i starta skórka (bez białej części, tylko żółta)
- 4-5 łyżek cukru
- 2 jajka
- 2 łyżki masła
Jajka roztrzepać z cukrem, dodać sok i skórkę, masło, wymieszać. Podgrzewać w rondelku (nie gotować) aż zgęstnieje. Zdjąć z palnika, krem przetrzeć przez sitko i przełożyć do słoiczka. Przechowywać w lodówce do tygodnia.
Smacznego:)
od dawna za mną chodzi taki kremik:) piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam tego typu kremów, może czas to zmienić, piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam lemon curd :) Super fotki!
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńAleż piękne zdjęcia...
OdpowiedzUsuńDo lemon curda przymierzam się od dawna, jak ta sójka za morze...
OOO, śliczne!!
OdpowiedzUsuń